Mylne oczekiwania

Podwyżka asystentki sprzedaży

Młodym ludziom w dzisiejszych czasach to chyba poprzewracało się w głowach od tych wszystkich głupich programów telewizyjnych i Internetu. Naoglądają się filmów, gdzie dwudziestolatkowie zarabiają mnóstwo pieniędzy, a potem przychodzą do mojej firmy na rozmowy kwalifikacyjne i stawiają takie żądania finansowe, że muszę się powstrzymywać, by nie wybuchnąć śmiechem. Owszem, jestem w stanie zapłacić swoim pracownikom sporo, ale tylko tym, którzy zajmują najwyższe stanowiska w przedsiębiorstwie i posiadają określone predyspozycje, wiedzę i kwalifikacje.

Obecnie moja firma poszukuje pracownika na stanowisko asystenta lub asystentki ds. sprzedaży, w związku z czym zorganizowana została duża kampania rekrutacyjna. Jako prezes nie biorę udziału w rozmowach rekrutacyjnych, jednak na bieżąco śledzę notatki służbowe i podsumowania wszystkich spotkań, jakie moi pracownicy ds. personalnych odbywają z kandydatami. Lubię przeglądać notatki i czytać informacje i spostrzeżenia o różnych kandydatach. Jest to dobry sposób na oderwanie się od ciężkiej i odpowiedzialnej pracy prezesa.

Wracając do młodych ludzi i ich wymagań finansowych, wyobraźcie sobie, że wśród kandydatów na stanowisko asystenta, asystentka ds. sprzedaży Rybnik, znalazło się parę osób, które zażyczyło sobie wynagrodzenia na poziomie 3000 zł netto miesięcznie. Czy im się wydaje, że ubiegają się o pracę kierownika, a nie asystenta?

Napisz komentarz