Nie rozumiem skąd to ogólnie panujące przeświadczenie, że na stanowiskach asystenckich najlepiej sprawdzają się kobiety. Potwierdzeniem na to, że jest zupełnie inaczej jestem ja, czyli chłopak, który od pół roku pracuje jako asystent działu sprzedaży w Krakowie i całkiem chwali sobie swoją pracę, asystent ds. sprzedaży Kraków. Nie będę czarował, że praca asystenta nie ma wad, bo ma, jednak zajęcie samo w sobie jest zajęciem bardzo prostym i mało męczącym. Wiele osób narzeka na pensje asystentów, ja również, jednak z drugiej strony czego można wymagać po pracy, która jest tak banalna, że mogłoby ją wykonywać nawet dziecko? Segregowanie korespondencji, przygotowywanie ofert i wklepywanie danych w odpowiedni program nie są zajęciami bardzo trudnymi czy wymagającymi szczególnych kwalifikacji. Naprawdę każdy mógłby to robić i byłby w tym świetny.
W zatrudniającej mnie firmie przede mną na stanowisku asystenckim zatrudniona była młoda dziewczyna, której nie udało się wbić w korporacyjny rytm pracy i pogodzić z takimi warunkami zatrudnienia, a nie innymi. Pracownicy działu sprzedaży, z którymi na co dzień współpracuję, opowiadali mi, że tamta dziewczyna zupełnie nie mogła odnaleźć się w zawodzie i miała problem z przyjmowaniem zadań od specjalistów sprzedażowych. Poprzedniczka chciała jak najszybciej pozbyć się zawodu asystentki i awansować na sprzedawcę, jednak gdy to jej się nie udało, ta od razu zrezygnowała z pracy i poszła szukać szczęścia w innej firmie. Takim oto sposobem to ja trafiłem do korporacji i ja teraz jestem asystentem.